
Kategorie
Producent
-
Abu Garcia (8)
-
Berkley (2)
-
Bielik Fishing Lures (12)
-
Bonito (11)
-
DAM (5)
-
Doiyo Concept (1)
-
Dragon (31)
-
Fenwick (4)
-
Gloog (20)
-
Hunter (68)
-
Hype Tackle (9)
-
ILLEX (5)
-
Irek Gębski (3)
-
Jaxon (4)
-
Kaszub-Bait (10)
-
Kenart (3)
-
Konger (6)
-
Mitchell (2)
-
Okuma (10)
-
Penn (11)
-
Ping Pong Lures (5)
-
Polsping (40)
-
Pontoon21 (1)
-
Power Pro (4)
-
River Custom Baits (28)
-
Ryobi (13)
-
Salmo (10)
-
Savage Gear (22)
-
Shimano (18)
-
SIEK (23)
-
SPIDERWIRE (14)
-
Spinmad (13)
-
Svartzonker Sweden (1)
-
Westin (6)
Ciężar wyrzutu od
Ciężar wyrzutu do
Model
Odporność na słoną wodę
Hamulec
Hamulec walki
Dostępność
Wysyłka w
Cena
-
od
do
Nowość
Boleń (inaczej zwany rapą) to jedyny klasyczny drapieżnik z rodziny karpiowatych występujący w Polsce. Najszybciej też spośród nich rośnie – od pół kilograma do kilograma w ciągu roku. Zasiedla dużą część Europy i Azji. Jest rybą typowo rzeczną; występuje także w zbiornikach zaporowych i starorzeczach, w jeziorach przez które przepływają rzeki również potrafi występować. W rzekach uwielbia miejsca z silnym nurtem i tam przeważnie wędkarze powinni go szukać.
Jego ofiarami najczęściej padają ukleje. Sam zresztą wyglądem przypomina dużą ukleję, ale dorasta do znacznie większych rozmiarów – osiąga kilka kilogramów i kilkadziesiąt centymetrów. Oficjalny rekord Polski wynosi 8,49 kilograma (Sylwester Głos, 2014 rok), zaś rekord Polski „Wędkarskiego Świata” – 99 centymetrów (Janusz Wideł, 1997). Normy medalowe – odpowiednio – 3, 4 i 5 kilogramów oraz 70, 80 i 85 centymetrów.
Sprawdź też polecane od Pleciony:
Podczas żerowania znajduje się w ciągłym ruchu, co znacząco odróżnia go od wielu innych drapieżników, na przykład od szczupaka. W poszukiwaniu zdobyczy penetruje duży obszar rzeki (najczęściej w sferze powierzchniowej, stąd tak wiele uklei w jego jadłospisie). Pływa wręcz ekspresowym tempem, dlatego przynętę mającą go zwabić też przeważnie prowadzić trzeba bardzo szybko. Goniąc ofiarę, robi wielkie zamieszanie w wodzie i pod samą jej powierzchnią. Hałas nieraz jest tak potężny, jakby ktoś wrzucał do wody ogromne kamienie. Nawet sumy nie polują tak głośno. Boleń atakuje z siłą pocisku, co powoduje, że często zacina się sam i bardzo rzadko spada z kotwicy podczas holu.
Dawniej przez długi czas panowała opinia, że bolenia nie da się złowić na wędkę. Rzeczywiście, jest to zadanie ciężkie, ale wykonalne, a fachowcom zdarza się je realizować dosyć często. Najlepiej kusić bolenia podłużnymi, średniej wielkości pływającymi woblerami, przypominającymi ukleje, skuteczne mogą też być jasne, najlepiej srebrne wahadłówki o podobnym kształcie, perłowe gumy, a nawet błystki podlodowe używane jako spinningowe. Łowiskami, które najlepiej jest odwiedzić aby złapać Bolenia, są duże rzeki nizinne; małe należy raczej omijać, gdyż za dużo go tam nie będzie. Podobnie jak w przypadku suma, dobre wyniki przynieść może wyprawa nad Wisłę, Odrę, Bug, Wartę czy nad Zegrze (Narew). Mieszkańcy południowej Polski też mają swoje boleniowe eldorado, jakim jest Zalew Rożnowski. W rzece do najatrakcyjniejszych boleniowych miejsc należą przykosy, warkocze i przelewy.
Pleciona.pl poleca:
Z łowiska w ciągu doby można zabrać maksymalnie dwa bolenie. Wymiar ochronny tej ryby to 40 centymetrów, natomiast jej okres ochronny pokrywa się z okresem ochronnym szczupaka – trwa od 1 stycznia aż do 30 kwietnia (wcześniej, w kwietniu, boleń ma tarło; jaj składa pięćset tysięcy na dnie pokrytym żwirem, czego efektem są rany potarłowe). Rozpoczęcie sezonu boleniowego budzi w wędkarzach podobne emocje jak szczupakowego. Bolenie w maju biorą świetnie, dobrze też w następnych miesiącach aż do października. Najlepszy z nich jest wrzesień. O smaku rapy nie warto wspominać, gdyż powszechnie nie uchodzi ona za kulinarny rarytas; jest to ryba typowo sportowa.





